Kategorie wpisów
Znany dziennikarz, Maks Kolonko publikuje w sieci internet pod hasłem Telling It Like It Is (mówię jak jest). My też mówimy jak jest… z nauką sorobanu i arytmetyki mentalnej z jego użyciem. Rozmawiamy o tym szczerze min. na lekcjach próbnych i podczas rozmów z rodzicami. Z uwagi na liczne pytania od zainteresowanych osób, opowiemy o tym również tutaj.
Rodzice, zapisując dzieci na zajęcia dodatkowe (oferta jest ogromna, więc dodajmy, na jakiekolwiek zajęcia dodatkowe) zawsze oczekują rezultatów. Najlepiej, gdyby były to rezultaty mierzalne. Żeby można było powiedzieć: tak, dzięki tym zajęciom moje dziecko umie dobrze tańczyć, pisać, śpiewać, grać czy też liczyć. Okazuje się jednak, że rzeczywistość nie zawsze idzie w parze z tekstami reklamowymi, które mają przekonać dzieci do wybrania danej oferty zajęć. Jako osoby pracujące z dziećmi mamy świadomość tego, że dzieci są różne. Mają swoje temperamenty, nawyki wyniesione z domu, niosą bagaże doświadczeń, pochodzą z różnych środowisk. To wszystko rzutuje na ich dojrzałość emocjonalną, społeczną, nastawienie do podejmowania trudu i do nauki. Dlatego nie możemy dać gwarancji, że za pół roku dziecko zda japoński egzamin. Dlatego nie obiecujemy, że za 8 miesięcy będzie liczyć w pamięci do 100 czy do 1000. Mówimy też z pełną odpowiedzialnością, że metoda sorobanu nie sprawdzi się ze względu na specyficzny styl nauki w przypadku wszystkich dzieci. Nie będziemy zakłamywać rzeczywistości i przedstawiać ją w cukierkowych kolorach. Zawsze znajdą się dzieci, które będą się nudzić przesuwaniem koralików czy siedzeniem w ławce. Dzieci takie zrezygnują z nauki albo jej nie podejmą. Ale z drugiej strony, mamy też doświadczenia pokazujące, że te same dzieci za pół roku mogą się sorobanem zachwycić na nowo i wiele osiągnąć. Dlatego nie da się przekonać do nauki sorobanu, bez jej spróbowania. Ponadto otwarcie mówimy, że można osiągnąć niesamowite efekty, ale nauka obliczeń na sorobanie to długi proces. W jego wyniku uczeń musi zautomatyzować ruchy koralików. Tego nie da się osiągnąć w pół roku, czy rok. Jeszcze trudniej jest z nauką liczenia na wyobrażonym liczydle. Przystępując do nauki sorobanu trzeba mieć tego świadomość. Nauka japońskiej arytmetyki jest wymagająca. Im wyższy poziom dzieci reprezentują, tym więcej pracy (również w domu) trzeba włożyć, by posuwać się do przodu. Ponadto soroban jako narzędzie rozwoju, nie jest panaceum na wszystkie problemy dzieci z matematyką. One nie znikną, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, po opanowaniu obliczeń na japońskim abakusie czy w pamięci. Soroban rozwija przede wszystkim arytmetycznie i twierdzenie, że uczy on szeroko pojętej matematyki jest nadużyciem.

Dzieci przychodzą na zajęcia z różnymi celami. Jedne chcą się nauczyć szybko liczyć, inne poskromić tabliczkę mnożenia, jeszcze inne nauczyć pracy na czas czy koncentracji. Ważne, by każde dziecko miało cel i do tego celu dążyło. Ważne też, by po osiągnięciu jednego celu stawiało sobie nowy. Dzięki kolejnym wyzwaniom będzie mogło wzrastać i rozwijać się.
Ale… zaraz, zaraz. Nie obiecujemy efektów. Nie obiecujemy, że dzieci będą szybko liczyć. Nie obiecujemy, że nie będą miały problemów z matematyką… To co my właściwie obiecujemy? Znamy się na liczydle, znamy specyfikę japońskiej metody, wiemy jak unikać błędów i jak przyspieszyć naukę. Wiemy, jak maksymalnie wykorzystać ją dla Twojego dziecka. Obiecujemy, że jako trenerzy, jako nauczyciele będziemy wspierać dziecko, motywować, pokazywać mu optymalną ścieżkę rozwoju i pomagać osiągać cele. Stwarzamy dziecku NAJLEPSZE warunki do rozwoju metodą sorobanu. Na zajęciach staramy się dawać z siebie zawsze na 100%. Ale bez wsparcia rodziców i chęci dziecka do rozwoju, niewiele jesteśmy w stanie zrobić.
—
Karol Sieńkowski