Kategorie wpisów
Czy sukces w nauce sorobanu jest zarezerwowany jedynie dla dzieci uzdolnionych matematycznie.
„Mój syn raczej nie odnajdzie się na zajęciach. Liczenie przychodzi mu z wielkim trudem.”
„Moje dziecko nie nadaje się do tej nauki, bo nie lubi matematyki. „
Takie wątpliwości wyrażają rodzice przed rozpoczęciem nauki przez ich dzieci. Obawiają się, że liczenie na sorobanie może nie celować w potrzeby i możliwości intelektualne ich pociech, że będzie zbyt trudne. Wynika to pewnie z negatywnego nastawienia do liczenia i do samej matematyki w naszym społeczeństwie.
Trudno mi powiedzieć, jak dochodzenie do sukcesu sorobanowego wygląda w przypadku innych metod nauki obliczeń sorobanowych obecnych w Polsce. Wiem, że wiele z nich bazuje na aplikacjach komputerowych i elementach grywaliacji, które uatrakcyjniają naukę. Na zajęciach dzieci uczą się nie tylko liczenia na abakusie. Układają kostkę Rubika, grają w różne gry, tańczą, uczą się szybko czytać. Różnorodność aktywności na zajęciach sprawia, że dzieci utrzymują motywację do nauki, ale dzieje się to kosztem czasu przeznaczanego na pracę z sorobanem. Przypada go mniej. Może to wydłużać naukę liczenia na japońskim abakusie i dochodzenie do sukcesów.
Metoda Ishido podchodzi do tematu inaczej, definiując sukces jako element drogi w poznawaniu liczydła. Tutaj kluczem do zrozumienia i utrzymania motywacji przez każde dziecko nie są gry i wplatane podczas zajęć aktywności nie związane z sorobanem, ale specjalnie opracowane materiały w formie drukowanej (w Japonii również w wersji elektronicznej). Zawierają one ułożone z rozmysłem przykłady. Każdy z nich, to nowe, małe wyzwanie, którego rozwiązanie kończy się sukcesem. A sukcesy motywują. Takie skonstruowanie ćwiczeń pozwala doświadczyć sukcesu każdemu dziecku, i ten biegłemu w liczeniu i temu mającemu z nim problemy. I co ważne, sukcesem tym nie zawsze musi być nabycie super umiejętności w szybkim liczeniu. Bo każde dziecko sukces postrzega inaczej, przez pryzmat swoich możliwości, podejmowanego wysiłu i zaangażowania.
W 2022 r. na zajęcia Akademii Sorobanu trafiła nowa dziewczynka. Miała 7 lat i rozpoczęła naukę w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Na potrzeby tej opowieści dajmy dziecku na imię Ola. No więc Ola rozpoczęła naukę sorobanu w pierwszym tygodniu września 2022 roku. Pamiętam, że usiadła zalękniona i wycofana, trochę jakby zagubiona w dużej sali. Zajęła miejsce w ostatniej ławce, akurat tam było wolne dla dzieci rozpoczynających naukę. Pierwsze lekcje sorobanowe poszły jej w miarę łatwo, można powiedzieć, że wyjątkowo sprawnie i szybko. Nic nie wróżyło nadchodzących problemów z nauką japońskiej arytmetyki. A te nadeszły wraz z działaniami typu 2+4. Szybko dały o sobie znać braki Oli z rachowaniem pamięciowym w zakresie 10-ciu. To właściwie nic dziwnego, bo przecież tego uczy się w klasie pierwszej szkoły podstawowej, a do takiej chodziła Ola. Dzieci w jej wieku zazwyczaj dopiero nabywają biegłość w liczeniu. Dziewczynka miała z tym dużo większe problemy, niż rówieśnicy. Podczas liczenia wspomagała się placami, ale i to przychodziło jej z trudem. Z tego powodu tempo nauki sorobanowych algorytmów znacznie się zmniejszyło. Dziewczynka obliczała podczas jednych zajęć 5-8 słupków, podczas gdy inne dzieci robiły ich 15, a niektóre nawet 30. Dodatkowo prawie każdy słupek liczyła z błędem, który potem wspólnie z nią korygowaliśmy. Ola, mimo tych trudności i niepowodzeń, była ciągle chętna do nauki i bez żadnych grymasów podejmowała próbę poprawienia każdego błędu nawet po kilka razy. Dziś, po roku zmagań w naszej klasie sorobanu, Ola zakończyła już naukę podstaw dodawania i odejmowania. Teraz powoli zdobywa nowe umiejętności. Rachuje z użyciem abakusa na liczbach trzycyfrowych. To nie jest tak, że nie ma trudności. Nadal wspomaga się czasem liczeniem na placach. Wystarczy jej jednak rzut oka na ręce i potrafi podać wynik. Zważając na to, że wcześniej musiała przeliczać i zginać palce, to zrobiła ogromy progres. W końcu liczy na abakusie znacznie przekraczając 200. I to jest jej ogromny, osobisty sukces, na który zapracowała dzięki silnej woli i determinacji.
W tej samej grupie i w tym samym czasie, co Ola, rozpoczął naukę inny uczeń, niech tym razem będzie to Maciek. W odróżnieniu od Oli był biegły w liczeniu w zakresie 10, miał też większą świadomość liczb, po prostu je czuł. Mama mówiła, że Maciek to zdolny chłopiec. Wszystko przychodziło mu zazwyczaj łatwo i bez większego wysiłku. Tak samo było z nauką sorobanu. Podstawy złapał bardzo szybko, z przechodzeniem do kolejnych algorytmów nie miał żadnych problemów. Był jednym z uczniów, którzy pracowali z największym tempem. Wszystko zmieniło się podczas nauki odejmowania z przekroczeniem 50-ciu. Algorytmy te sprawiają dzieciom zazwyczaj sporo trudności i wymagają nieco trudu, aby je dobrze zrozumieć i przećwiczyć. A na to potrzeba czasu i chęci. Maciek osiągał swoje dotychczasowe cele (nie tylko sorobanowe) szybko, bez nadmiernego trudu. Nauka sorobanu postawiła przed nim wyzwanie, które wymagało trudu, zatrzymania się i poświęcenia uwagi. Niestety, chłopiec nie chciał podjąć wyzwania. Stwierdził krótko, że nie będzie się tego uczył, bo mu się nie chce. Odbyliśmy rozmowę z mamą i dzieckiem. Mama próbowała też motywować syna do kontynuowania nauki. Nie udało się.
Te dwa, jakże skrajne przykłady pokazują, że zdolności (choć oczywiście pomagają w nauce i sprawiają, że przychodzi ona dzieciom łatwiej), to czasem za mało, aby osiągać sukces. Potrzeba czegoś więcej. Nauka sorobanu metodą Ishido-Shiki uczy wytrwałości w osiąganiu celów. Ale nie tylko. Uczy też pokory. A nasze zajęcia są kompleksowym programem rozwoju młodego człowieka. Z jednej strony wspomagamy rozwój jego kompetencji matematycznych, a z drugiej rozwój osobowości. Do gry wchodzi kto chce, ale na to, kto się w niej utrzyma ograniczony wpływ mają wrodzone zdolności i predyspozycje, a większy wytrwałość, determinacja w stawianiu sobie nowych celów i dążenie do ich osiągania.
—
Karol Sieńkowski