Kategorie wpisów
Za nami koniec roku szkolnego i wakacje w pełni. Nadchodzi czas, by refleksyjnie spojrzeć na te 10 minionych miesięcy szkolnej nauki.
Rodzice powierzyli nam pod pieczę swoje pociechy, często nie wiedząc czego oczekiwać. I mówili wprost, że kierowali się tym co słyszeli w radiu, telewizji lub czytali w internecie. Była grupa rodziców/dzieci, która rozczarowała się, bo nauka sorobanu i efekty nie wyglądały tak, jak w reklamach (żeby uściślić – nie naszych reklamach). Dzieci zrezygnowały z nauki po 1-3 miesiącach. Soroban okazał się wymagający, o czym zresztą zawsze na początku rodzicom mówimy. Ale ci co „przetrwali” mogą być dumni. Ich umiejętności obliczeniowe stały się większe. No i przede wszystkim dostali porządną lekcję, jak systematyczna praca nad sobą jest potrzebna i konieczna do rozwoju. Dla dużej grupy jutro w Akademii Sorobanu było znane, bo to już kolejny rok nauki z nami. Rok obserwacji dzieci to dla nas, nauczycieli, okazja do tego by patrzeć jak się rozwijają, jak stają się coraz bardziej odpowiedzialni, samodzielni, obowiązkowi, zdyscyplinowani, coraz bardziej … dorośli. Przyjrzyjmy się kilku portretom naszych uczniów:
Piotr – w czerwcu skończył pierwszą klasę szkoły podstawowej. Przygodę z sorobanem rozpoczął we wrześniu. Wówczas nie wykazywał żadnych ponadprzeciętnych umiejętności rachunkowych. Tempo pracy raczej powolne, problemy z koncentracją typowe jak na dziecko w tym wieku. Przez cały rok robił swoje, krok po kroku, strona po stronie parł do przodu. Obecnie zna tabliczkę mnożenia, sprawnie dodaje na liczydle liczby dwucyfrowe i mnoży liczby typu 23×8. Czy to dużo jak na pierwszą klasę? To nie jest aż tak istotne. Ważne, że lubi matematykę i szkolny, końcowy sprawdzian umiejętności matematycznych napisał na 6. Mamy cichą nadzieję, że trochę dołożyliśmy się do tego.
Ania – kończy naukę w 6 klasie szkoły podstawowej. Jest z nami już 3 lata i jest jedną z bardziej zaawansowanych osób liczących na sorobanie w Polsce. Ania jest ciekawym przypadkiem. Nie startuje w konkursach, olimpiadach, nie prezentuje publicznie swoich umiejętności, uczy się dla siebie. Bywa, że czasem całe zajęcia przesiedzi rozmyślając o czymś, co jest dla niej ważne. Pozwalamy jej na to, bo wiemy, że innym razem będzie pracować jak szalona i zawsze zrealizuje postawione sobie cele. Potrafi się skoncentrować i pracować nawet w trudnych warunkach, co wielokrotnie przydało jej się w szkolnych warunkach. Gdy dzieci, przekrzykując się oddawały sprawdziany, ona pracowała do samego dzwonka. Gdy Ania była w 4 klasie, to rodzicom wydawało się, że jest humanistką. Jednak teraz dostrzegają, że ma umysł ścisły. Czy nauka obliczeń na sorobanie mogła rozbudzić w niej zainteresowanie matematyką? Tego nie wiemy.
Michał – uczy się u nas już drugi rok. Michał ma ogromne problemy z koncentracją. Wybija go z rytmu każdy najmniejszy hałas w klasie. Często upuszcza ołówek, zeszyt, stoper. Siedząc w ławce, ciągle się kręci. Potrafi liczyć dosyć sprawnie i szybko, ale długo nie mógł zdać żadnego egzaminu. Jest bardzo nierówny w tym liczeniu. Jednym razem napisze arkusz na 100 procent, a innym na 40. Wszystkiemu wine są jego opisane wyżej problemy i panika przed liczeniem na czas. Ale w końcu mamy sukces, po dwóch latach nauki Michał zdał pierwszy egzamin Japońskiego Związku Sorobanu.
Kasia – dziewczynka z najdłuższym stażem nauki w Akademii Sorobanu, żywiołowa i energiczna. Nie usiedzi w miejscu. Zważając na te cechy słabo nadaje się na naszego ucznia. Ale to pozory. Zaczynała jako 6-latka i właściwie prawie nie potrafiła liczyć. Teraz skończyła klasę 4. Liczy codziennie i systematycznie, jest super szybka i super dokładna. Potrafi rozwiązać arkusz zadań na 100 procent. Zadziwia swoimi umiejętnościami. Chyba niewiele zaryzykujemy, jeżeli napiszemy, że ma najwyższe umiejętności sorobanowe w Polsce. Aha, żeby nie było. Na koniec roku szkolnego z matematyki otrzymała ocenę 4. Zdarza jej się na sprawdzianie zrobić błąd obliczeniowy. Ponoć ma to po wujku.
Jola – to jest ciekawa osoba. Uczy się u nas dopiero rok. Jest inteligentna i pewna siebie. Ma silny charakter i nie lubi, gdy ktoś jej narzuca swoje racje. Na początku trochę się z Jolą „boksowaliśmy”. Ołówek trzymaj tak! Najpierw tym palcem! Nie ta kolejność! Teraz zrób tak! Ale mi jest wygodniej naczej – słyszeliśmy długo od Joli. Było trudno, ale w końcu Jola uległa. A jak uległa to rozwaliła system. Zdała w ciągu roku 4 egzaminy. Ma ogromny potencjał.
Patryk – jest uczniem klasy 4, a właściwie już ją skończył. To bystrzak, błyskotliwy umysł matematyczny, wyróżnia się w klasie szkolnej – liczy szybko i bezbłędnie. Uczy się u nas 2 lata. Patryk panicznie boi się porażki. Od pół roku jest gotowy do dwóch zaawansowanych egzaminów. Mimo to nie chce ich zdać w obawie przed złym wynikiem. Nauka stoi więc w miejscu, bo dopóki Patryk nie zaliczy egzaminu z bieżących treści, nie może nabywać nowych umiejętności. Jesteśmy bezradni, zrobiliśmy swoje – nauczyliśmy, ale na tą chwilę nie wiemy jak pomóc rozwiązać ten problem.
Piotr, Zosia, Nina, Lena, Kacper – jeszcze wiele takich historii moglibyśmy opowiedzieć. Ale… przecież są wakacje. A zaraz zacznie się nowy rok szkolny, nowe wyzwania i nowe historie. Może jedną z takich historii napisze Twoje dziecko?
—
Karol Sieńkowski
* imiona dzieci zostały zmienione.